piątek, 24 czerwca 2016

Od Lucy do Jasper

Obudziłam się około 1:00 nad ranem. Postanowiłam się przejść i coś upolować. Zobaczyłam stado danieli. Przyczaiłam się wybrałam ofiarę i kilka minut później zjadałam już pyszne mięso. Po skończonym posiłku zostało mi jeszcze trochę mięsa więc, zakopałam je. Poszłam się napić. Gdy doszłam nad jezioro zamiast pić myślałam o sobie. Rozmyślałam o dawnych czasach kiedy żyli rodzice, i kiedy miałaś chłopaka... Tak Cyri do był cudowny basior. Jednak zdradził mnie. I jak by było tego nie dość okazało się, że nigdy mnie nie kochał. Teraz nie ufam ZA BARDZO basiorom. Gdy tak o tym myślałam po policzku spłynęła mi łza. Zawyłam nieszczęśliwie. Nagle zza krzaków wyszedł Jasper.
-Co tu robisz? Śledziłeś mnie?! - powiedziałam zaskoczona.
-Ja...yyy, no nie ale usłyszałem twoje wycie a...a, akurat przechodziłem w okolicy.- powiedział. -Dotrzymać ci towarzystwa?- spytał.
-Ok. I tak nie mam nic do roboty.- odparłam
-Fajnie.To chodź pokażę ci pewne miejsce.-
<Jasper?>