Imię: Chepri
Ksywka: Che (choć nie lubi)
Płeć: basior
Wiek: 5 lat
Rasa: wilk zwiadowczy
Charakter: Chepri jest zazwyczaj cichy. Co oczywiście nie oznacza, że
jest nieśmiały. Nie szuka przyjaciół na siłę, czasem wydaje się, że
obchodzi go jedynie czubek własnego nosa. Nie należy do złośliwców i
chamów, ale nikt nie powinien spodziewać się po nim jakiś szczególnych
uprzejmości. Szanuje wadery, ale nie należy do romantyków. W skrócie -
nie popada ze skrajności w skrajność. Jeśli kogoś lepiej pozna, potrafi
prowadzić prawdziwą rozmowę, w której to nie strona przeciwna odzywa
się, a on milczy, tylko oboje ze sobą dyskutują. Ale to chyba jak
większość z nas. Nie lubi kiedy ktoś pyta się o jego zdanie czy też
prosi o podejmowanie jakiś ważnych decyzji. Nie lubi zobowiązań, choć, o
ironio, dołączył do watahy.
Ring: omega
Stanowisko: Łowca
Rodzina: Matka - Kiera, Ojciec - Rou, Rodzeństwo - Teru, Yohki, Allen (od dawna nie utrzymują kontaktu)
Partner: brak
Potomstwo: brak i raczej nie chce
Żywioł: brak konkretnego żywiołu
Moce: słuch znacznie lepszy, niż większość wilków, podstawowe
umiejętności telepatyczne (chodzi o przekazywanie informacji i rozmowę,
nie potrafi czytać w myślach, wpływać na inne wilki poprzez umysł, ani
nic takiego), możliwość zapamiętania wszystkiego (a co za tym idzie
odporność na wszelkie zaklęcia wymazujące pamięć)
Historia: Jego historia nie jest jak z bajki, ale nie należy też do
dramatycznych. Pierwsze dwa lata żył w niewielkiej watasze - wadera,
basior i grupka niesfornych szczeniaków, w tym Chepri. Później odszedł,
bo... Tak chciał. Stosownie się pożegnał i więcej rodziny na oczy nie
zobaczył. Włóczył się, to tu, to tam, raz zostawał na dłużej, raz
uciekał gdzie pieprz rośnie. Ale ile można żyć w samotności? Czasem
brakowało mu towarzystwa innych wilków, tych przyjaźnie nastawionych,
ale nie zamieniłby swej wolności na takie ograniczenie jak wataha. Był
więc mocno zdziwiony swoim wyborem, kiedy postanowił tu zostać.
Inne zdjęcia: brak
Właściciel: SpookyBoogie
Jaskinia: Mieszka w niewielkiej norze w lesie. Legowisko, trochę miejsca
na jakieś drobiazgi i oczywiście wyjście. Nie jest to coś wykwintnego,
jednak takie standardy w zupełności mu wystarczają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz