czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Venus cd Reeda

Przechyliłam łeb na bok, zupełnie jak zaciekawione szczenię.
- Masz rację. W każdym wypadku zdarzają się wyjątki - przyznałam, obdarzając go badawczym spojrzeniem.
Wyszczerzył zęby w uśmiechu, odchrząknął i powiedział:
- To może się gdzieś przejdziemy?
- Taak... sądzę, że to dobry pomysł - odparłam, nadal przyglądając mu się bacznie.
Ruszyliśmy przez łąkę. Kwiaty powoli rozwijały swoje płatki, usiłując złapać choć odrobinę słońca, które teraz przygrzewało mocno. Jego promienie zaigrały w mojej sierści. Uniosłam łeb w stronę nieba, zamykając oczy i uśmiechając się lekko. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że Reed na mnie patrzy. Chrząknęłam lekko zmieszana, a potem Reed powiedział:
- Słyszałaś, że dzisiaj o ósmej jest dyskoteka na polanie?
- Tak. Słyszałam - odparłam powoli, nie patrząc na niego.
- To... tak sobie pomyślałem, że może pójdziemy razem? Jako przyjaciele - dodał szybko.
Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- No jasne, że pójdziemy - zgodziłam się.
*wieczorem*
O za pięć ósma, czekałam na Reeda na skraju lasu. Wilki z watahy już mnie szły w kierunku sceny rozświetlonej kolorowymi lampami. Zobaczyłam Shadowa, który uśmiechnął się do mnie. Potem nadeszła Lyra w towarzystwie Galaxy'ego. Po chwili usłyszałam głos zza pleców:
- Ven?
Odwróciłam się. Stał za mną Reed, z nieco bladym uśmiechem na pyszczku.
- Wow... wyglądasz świetnie - powiedział.
- Eee, tam, to tylko ten kwiatek - odparłam zmieszana, rumieniąc się lekko.
Faktycznie, jedyne co poprawiłam to, to, że wpięłam wielki, fioletowy kwiat za ucho, a wyjęłam zwykle noszone przeze mnie pióra. Uśmiechnęłam się do Reeda i razem ruszyliśmy w stronę sceny. Już po kilku minutach usłyszeliśmy dźwięki muzyki. Przyspieszyliśmy kroku i weszliśmy w grono wilków akurat wtedy, gdy Sawa przemawiała ze sceny:
- A teraz, na chybił trafił, wybiorę parę, która zaśpiewa na scenie!
Zamknęła oczy, obróciła się kilka razy wokół własnej osi, zatrzymała się celując łapą w tłum wilków i otworzyła oczy.
- Wygląda na to - powiedziała radośnie - że teraz powitamy na scenie Venus i Reeda!
Spojrzałam na Reeda lekko zdziwiona, on odwzajemnił to samo spojrzenie. Po chwili jednak uśmiechnęłam się i, ciągnąc za sobą Reeda, w podskokach ruszyłam do sceny. Kiedy stanęliśmy na rozświetlonym parkiecie, zamyśliłam się. Co zaśpiewać? Nagle odpowiedź nawinęła się sama. Otworzyłam pyszczek i słowa wypłynęły ze mnie płynnie, na razie bez muzyki, ale z rytmem:
- Just gonna stand there and watch me burn...
Zerknęłam na Reeda, aby obejrzeć jego reakcję. Załapał szybko o jaką piosenkę mi chodzi. Muzyka rozbrzmiała, a po chwili oboje zaczęliśmy śpiewać w zgodnym duecie, przy okazji lekko podrygując:

https://www.youtube.com/watch?v=IqqhRShTSyw

Kiedy piosenka dobiegła końca, ze zdziwieniem spostrzegłam, że stoję tuż przy Reedzie i patrzę mu w oczy. Widocznie tańcząc zbliżyliśmy się do siebie na scenie. Przez chwilę panowała głucha cisza, a potem rozległy się oklaski. Spuściłam wzrok z oczu basiora i uśmiechnęłam się zakłopotana. Opuściłam uszy, ale nadal stałam na scenie, czekając na to, co powie, lub zrobi Reed.

<Reed? Ale się działo ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz