czwartek, 16 lipca 2015

Od Jaspera

Był ciepły wieczór, ja jak zwykle (od czasu, gdy opuściłem watahę, w której się wychowałem) łaziłem i zwiedzałem świat. Szukałem watahy do której mógłbym dołączyć. Nawet nie zauważyłem kiedy zrobiło się już ciemno. Byłem padnięty, więc postanowiłem położyć się spać. Rano obudził mnie dźwięk łamanego patyka. Zerwałem się na równe łapy, ale na szczęście był to tylko zając. Zaburczało mi w brzuchu.
- No cóż zając na śniadanie się nada. – powiedziałem cicho do siebie
Postanowiłem, więc go upolować, ale w chwili, gdy skoczyłem by go złapać zderzyłem się z jakimś wilkiem.
- Au ! – jęknąłem i spojrzałem na wilka - Przepraszam nie wiedziałem, że już ktoś poluje na tego zająca.
- Nie ma sprawy.
- Jestem Jasper, ale mów do mnie Jazz
<Sawa ? Obiecałem ci wczoraj >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz