niedziela, 12 lipca 2015

Od Venus cd Lyry

Omiotłam ją wzrokiem. Owszem, była wredna. Ale jeśli próbuje taka nie być, to to już coś.
- Zgoda - warknęłam.
Nie miałyśmy o czym rozmawiać. I dobrze. Odwróciłam się i zaczęłam powoli kierować się ku jeziorku leśnemu. Z tyłu dobiegł mnie głos Lyry:
- I co? Zrobiłaś wielkie halo i sobie pójdziesz?
- Przejrzałaś mnie - powiedziałam jadowicie. Wnet sobie przypomniałam, że miałam nie być chamska. Ale cóż... - Oczywiście, to był mój najwyższy cel.
Wadera warknęła coś niezrozumiałego. No tak. Gburki zwykle takie są. Ale gdyby zacząć raz jeszcze?
- To co? - spytałam. - Teraz możemy się przejść, czy zagryziemy się tutaj? Nasza krew posłuży tylko roślinom do przetrwania. W każdym razie moja na pewno.
Owszem, było to dziwne stwierdzenie. Ale nie chciałam nic z tym zrobić. Uniosłam brew pytająco. Wadera spojrzała na mnie groźnie i rzuciła:
- Dobra.
- Świetnie, a zatem chodźmy - powiedziałam nazbyt uprzejmym tonem.

<Lyra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz