poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Lyry do Desmonda

Przechodziłam się po watasze. Byłam nieco głodna więc szukałam czegoś do przegryzienia. Nagle wyczułam zapach zdobyczy. Szłam w stronę źródła zapachu. Weszłam na polane i... błyskawicznie zawróciłam. Na polanie przy upolowanej łani siedział nieznany mi basior. Chciałam jak najszybciej odejść.
- Hej! - usłyszałam od strony basiora.
Zatrzymałam się. No super zauważył mnie.
- Już sobie idę.
- Nie musisz jeśli nie chcesz. Może masz ochotę coś zjeść?
Kusiło mnie żeby powiedzieć "nie", no ale w końcu...
- No może jestem trochę głodna - mruknęłam.
Oddał mi część łani. Kiedy się najadłam, humor mi się nieco poprawił. Wtedy basior powiedział:
- Jestem Desmond, a ty?
- Nazywam się Lyra. Powiedz znasz już kogoś z tej watahy? - powiedziałam zgadując, że jest jej członkiem.

<Desmond?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz