wtorek, 14 lipca 2015

Od Reeda cd Venus

Spojrzałem na nią zaskoczony.
-Roy? Ten stuknięty wilk?-kiwnęła głową.-Pójdę po Sawę, aby zrobiła coś z twoją łapą.
Wyszedłem ze swojej jaskini i ruszyłem do Sawy. Zastanawiała mnie jedna rzecz... Dlaczego nie było nakazu zabicia go? Wybił nie winną watahę, a Deth nie zwróciła na to uwagi? A może postanowiła poobserwować go? Kto wie co siedzi bogą w głowie. Zazwyczaj następnego dnia już był rozkaz, no czasami trochę dłużej jak było w przypadku Watahy Cienia, która zniszczyła byłą watahę Demon i Qery, jednych z Wilków Apokalipsy. W końcu przyszedłem do Sawy.
-Sawa mogę cię prosić na chwilę?
-A co się stało?
-Potrzebny medyk. Venus stało się coś z łapą.
Poszła za mną. Weszła do jaskini i spojrzała na Ven. Obejrzała jej łapę, a po chwili była jak nowa.
-Co ty robiłaś?-zapytała z uśmiechem alfa.
-Spadłam z drzewa-powiedziała Venus.
-A to co drogą nie można już przejść-zaśmiała się Sawa.
-A mam ci przypomnieć siostrzyczko, że jeszcze do niedawna sama wolałaś nad ziemną wędrówkę?
-Dobra odpuszczam-powiedziała wychodząc.
-A to ci nowość...-mruknąłem pod nosem.
-Słyszałam!-krzyknęła.
Usiadłem patrząc na Venus. Zasze jeśli przed czymś uciekasz to cię znajdzie...
-Teraz będziesz musiała uważać. Tym bardziej, że on już wie, gdzie jesteś.
-Jakoś to będzie.
-W razie potrzeby to wiesz, że zawsze możesz się do nas zwrócić o pomoc. W samej watasze jest trzech rasowych zabujców. A jak coś to zwoła się reszte, chociaż to raczej nie będzie potrzebne.

Venus?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz