Miałam już zupełnie dość tej całej Venus. Nie wytrzymałam. Zrobiłam coś czego raczej robić nie powinnam. Zaczęłam tkać jej krew.
- Hej! Co mi robisz?! - wykrzyknęła kiedy zaczęła ruszać się tak jak ja chciałam - zupełnie jak marionetka.
Używając jej mocy sprawiłam, że pędy, które mnie obwiązywały puściły i schowały się do ziemi. Byłam wolna.
- Cóż, mogłabym sama zerwać te pnącza, ale pomyślałam, że ty mogłabyś użyć nowych. Zauważyłam, że ty też nie jesteś zbyt miła - uśmiechnęłam się słodko i przestałam ją kontrolować. - Ostrzegam, że zrobię to znowu jeśli poczuję się zagrożona.
Spojrzała się na mnie z nienawiścią.
- Tak, nie będę chamska o ile ty nie będziesz, zgoda?
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz